Stanisław Jachowicz
Wieś
Wieś
Cudze chwalicie,Swego nie znacie;Sami nie wiecie,Co posiadacie.A boć nie śliczneTe wioski liczne,Ten kraj kochany!Bogate łany,Bujne ogrody,Łączka wesoła,A na niej trzodyWidzisz dokoła...
sobór Aleksandra Newskiego
Sofia - bardzo malowniczo położone miasto, co widać było już z samolotu. Niemal z każdej strony otoczona górami. Ale mamy już kilka spostrzeżeń, które zaobserwowałyśmy praktycznie pierwszego dnia naszego pobytu tutaj:
- samochody stoją na chodnikach, a ludzie chodzą po ulicach
- kasowniki - coś dziwnego w XXI wieku, tu nadal używa się perforatorów
- pies - to nie jest przyjaciel człowieka, nie w Sofii a może nawet całej Bułgarii, tu psy są bezdomne, wylegują się na trawnikach, często są głodne, więc lepiej ich nie zaczepiać
- drogi, jeśli ktoś narzeka na polskie drogi to musi przyjechać tutaj, nasze to przy tych drobne nierówności
- chodniki (poza centrum) również pozostawiają wiele do życzenia
- autobusy, tramwaje i trolejbusy również pamiętają minioną epokę, a większość jak powiedział Nikolaj jeździ elastycznie (na rozkłady nie trzeba patrzeć, jak przyjedzie to pojedziemy)
- trzeba tu też uważać na kierowców, bo nie są tak ostrożni jak w Polsce
- i co najdziwniejsze: papieru toaletowego nie wrzucamy do ubikacji tylko do specjalnych woreczków
Są też żółte taksówki, prawie jak w NY, nawet z charakterystyczną szachownicą. Wszystkie są żółte i nie sposób ich nie zauważyć.
No i jeszcze jeden świetny pomysł. Na większych skrzyżowaniach obok sygnalizatorów wiszą światła informujące jak długo będzie jeszcze świeciło światło zielone czy czerwone. Można się dzięki temu przygotować do jazdy.
Tu także na niektórych przystankach jest informacja za ile minut będzie dany tramwaj bądź autobus i o dziwo się sprawdza, u nas to ciągle jest w fazie testów.
Najlepszy jest jednak widok, na góry, nawet z okna w pracy. I temperatura ponad 20 stopni, gdzie u nas króluje pani jesień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz